18 października 2017 r. w Urzędzie Stanu Cywilnego w Słupcy odbyła się uroczystość 50-lecia Pożycia Małżeńskiego
W części artystycznej wystąpili: Kacper Urbaniak i Kamila Sokołowska
Państwo Krystyna i Czesław Chojnaccy
Państwo Chojnaccy poznali się przez koleżankę pracującą w Urzędzie Miasta, jednakże Pan Czesław znał Panią Krystynę od dzieciństwa. Przed ślubem spotykali się ze sobą rok. Uroczystość zaślubin odbyła się 23 września 1967 roku w Słupcy, a świadkami byli Stefania Jarecka i Czesław Skrobski. Przyjęcie na 40osób odbyło się w domu rodzinnym Pani Krystyny. Była orkiestra, a zabawa trwała do białego rana. Po ślubie Pani pracowała w Urzędzie Miasta w Słupcy oraz w Zakładzie Ubezpieczeń Społecznych Poznań inspektorat Słupca. Pan zaś pracował w Zremb-ie, w Spółdzielni Inwalidów oraz w słupeckim Mostostalu. Państwo Krystyna i Czesław Chojnaccy mają jedną córkę Joannę oraz doczekali się trójki wnucząt- Maksymiliana, Marii oraz Hanny. Uwielbiają spędzać czas na działce oraz podróżować, a Ich receptą na długi związek małżeński są: partnerstwo oraz kompromis.
Państwo Genowefa i Jan Dalkowie
Historia znajomości Państwa Genowefy i Jana Dalków sięga czasów Ich młodości, gdyż Pan podrywał siostrę małżonki. Jednakże drogi ich się rozeszły, a kilka lat później, gdy Pani Genowefa miała 17 lat, spotkali się na zabawie w Dolanach. Jak Pan Jan się śmieje- poderwał Panią Genowefę na marynarski mundur. Nim powiedzieli sobie uroczyste”tak” 22. kwietnia 1967 roku w Słupcy, minęły 3 lata. Świadkami zaślubin byli Czesław Kamiński oraz Stanisław Ignaczak. Uroczysty obiad na około 20 osób odbył się w domu rodzinnym Pani w Woli Parcele. Po ślubie Pan Jan pracował w Żegludze Śródlądowej w Bydgoszczy, a następnie jako maszynista sprzętu pływającego na jeziorach Konińskich. W historii Jego pracy nie zabrakło także wątku zagranicznego, gdyż Pan pracował również w Rosji jako maszynista ciężkiego sprzętu budowlanego. Pani zaś pomagała w pracach na roli u rodziców oraz zajmowała się wychowywaniem dzieci. A była ich trójka- dwóch synów i córka (Roman, Artur oraz Luiza). Państwo mają także piątkę wnucząt- (Aleksandrę, Damiana, Olgę, Bartosza oraz Liwię). W wolnym czasie lubią chodzić po lesie i zbierać grzyby, Pan zaś jest zapalonym wędkarzem. Wspólnie wiele podróżują. Ich receptą na długoletni związek małżeński jest pogodne życie oraz umiejętność godzenia się ze sobą.
Państwo Marianna i Jerzy Danielczykowie
Państwo Marianna i Jerzy Danielczykowie poznali się na zabawie w Woli Koszuckiej. Przed ślubem spotykali się ze sobą około roku,a w związek małżeński wstąpili 18 marca 1967 w Słupcy przy świadkach: Krystynie Dogodzie I Mirosławie Wilczewskim. Ślub kościelny odbył się 27 marca1967r w Witkowie. Na przyjęciu weselnym w domu rodzinnym Pani Marianny w Witkowie bawiło się 50 gości. Po ślubie Pan Jerzy pracował w Słupeckim Gospodarstwie Komunalnym, a od 1970 roku w Urzędzie Gminy. Pani Marianna zaś pracowała w słupeckim szpitalu jako pielęgniarka oraz w Mostostalu. Państwo Danielczykowie wychowali dwójkę dzieci- córkę (Beatę) i syna (Marcin). Doczekali się także pięciorga wnucząt (Adrianna, Julia, Wojtek,Wiktoria, Bartosz) oraz jednego prawnuka (Nikodem). W wolnym czasie Pani Marianna lubi rozwiązywać sudoku i krzyżówki, a w sezonie jesiennym oboje lubią zbierać grzyby. Według Państwa Danielczyków receptą na długoletni związek małżeński są stalowe nerwy.
Państwo Henryka i Jan Filipowscy
1965 rok jest pamiętnym czasem dla Państwa Henryki i Jana Filipowskich. Otóż to właśnie wtedy poznali się na zabawie w Naprusewie. Nim stanęli na ślubnym kobiercu 28 października 1967 roku w Ostrowitem, przy świadkach Henryku Namysłowskim i Aleksandrze Filipowskim, spotykali się ze sobą dwa lata. Ślub kościelny wzięli tego samego dnia w kościele w Giewartowie. Przyjęcie weselne na 30 osób odbyło się w Naprusewie w domu dziadków Pani Henryki. Po ślubie Pan Jan pracował w Poznaniu w Energopolu 7 jako kierowca, Pani Henryka zaś w WPHW. Państwo Filipowscy mają dwoje dzieci- córkę (Ilonę) i syna (Arkadiusza) oraz czwórkę wnucząt (Jakub, Daria, Karolina i Kacper). W wolnym czasie Pani Henryka lubi podróżować, a także wraz z mężem jeździć rowerami. Ich receptę na długie pożycie małżeńskie są: wzajemne wybaczanie, siła oraz umiejętność scalania rodziny.
Państwo Jadwiga i Józef Gawrysiakowie
Państwo Jadwiga i Józef Gawrysiakowie mieszkali w jednej wiosce, która zwie się Leszcze. Znali się od najmłodszych lat, razem chodzili do szkoły, a także przyjaźnili się. Przed ślubem spotykali się ze sobą trzy lata. Uroczystość zawarcia związku małżeńskiego odbyła się w Kłodawie 24. czerwca 1967 roku, a świadkami byli Edward Wietrzycki oraz Adam Czerwczak. Ślub kościelny zawarli w miejscowości Bierzwienna. 50 gości bawiło się w domu rodzinnym Pani Jadwigi w Leszczu.
Po ślubie Pan Józef pracował w Kłodawie jako ślusarz-spawacz. Później, w 1973 roku Państwo przeprowadzili się do Słupcy, gdzie Pan podjął pracę w Mostostalu, a następnie jako budowlaniec w Poznaniu. Pani Jadwiga pracowała w słupeckim Konspolu, a później w Specjalnym Ośrodku Szkolno-Wychowawczym w Słupcy. Państwo Gawrysiakowie wychowali dwójkę dzieci- córkę (Elżbietę) oraz syna (Piotra). Mają również pięcioro wnucząt (Kasię, Olgę, Zuzannę, Kacpra i Szymona) oraz doczekali się dwóch prawnuków- Jasia i Stasia. Jak mówią, Ich dom jest zawsze pełny, a receptą na wieloletnie pożycie małżeńskie są: spokój oraz wzajemne zaufanie.
Państwo Helena i Zygmunt Grzelakowie
Historia zapoznania się Państwa Heleny i Zygmunta Grzelaków sięga 1965 roku.. Państwo spotkali się na zabawie tanecznej w Cieninie Zabornym, która została zorganizowana w remizie strażackiej w Święto Lodowe. Spotykali się ze sobą około roku, po czym wstąpili w związek małżeński 04. lutego 1967 roku w Słupcy przy świadkach- Gościsławie Grzelaku oraz Bronisławie Wroteckim. Ślub kościelny wzięli w Cieninie Kościelnym. Przyjęcie weselne na 30 osób z najbliższej rodziny odbyło się w domu rodzinnym Pani w Cieninie Zabornym. Po ślubie Pan Zygmunt pracował w Poznaniu jako elektromonter, zaś Pani Helena w Słupcy w Zrembie, w restauracji „Pod Kogutem” oraz w Mostostalu. Państwo Grzelakowie mają siedmioro dzieci- trzy córki oraz czterech synów (Beatę, Darka, Grażynę, Mariusza, Anetę, Arkadiusza oraz Sławomira), a także dwanaścioro wnuków (Dawida, Marcina, Łukasza, Adama, Norberta, Rafała, Patrycję, Damiana, Eryka, Kornelię, Samantę oraz Patryka). Doczekali się również trójki prawnuków (Kornelia, Amelka i Gabriel). Receptą na udane pożycie małżeńskie według Państwa Grzelaków są: zgoda, miłość, prawdomówność oraz wzajemny szacunek.
Państwo Halina i Stanisław Janiccy
Państwo Halina i Stanisław Janiccy poznali się na dworcu kolejowym w Poznaniu, gdy Żona odprowadzała siostrę na pociąg, a Pan czekał z kolegą. Jak mówią, była to miłość od pierwszego wejrzenia. Nim stanęli na ślubnym kobiercu, spotykali się ze sobą rok. W związek małżeński wstąpili 29. kwietnia 1967 roku w Słupcy, a świadkami tego byli Maria Wośkowiak i Zygfryd Czajka.. Przyjęcie weselne na 80 osób odbyło się w domu rodziców Pani Haliny na ulicy Tylnej. Jak wspominają, było bardzo wesoło- muzyka leciała z płyt, a goście bawili się do białego rana. Po ślubie Pan Stanisław pracował w słupeckim Zremb-ie, a następnie założył własną fermę kur. Pani Halina zaś pracowała w szkole w Golinie, a później w Szkole Podstawowej nr 2 w Słupcy. Państwo Janiccy mają dwie córki (Małgorzatę i Joannę) oraz czworo wnucząt (Kaja,Kornelia, Nadia i Wiktor). W wolnym czasie Pan Stanisław oddaje się czytaniu, surfowaniu po sieci oraz codziennej pracy w zagrodzie, a Pani Halina zajmuje się ogródkiem i ogląda seriale. Według Państwa Janickich receptą na wieloletnie pożycie małżeńskie jest umiejętność osiągania kompromisu.
Państwo Irena i Lech Kaczmarkowie
Wspólna historia Państwa Ireny i Lecha Kaczmarków rozpoczęła się na przystanku autobusowym w rynku w młodych latach szkolnych. Miłość zaś narodziła się od książki “Pan Tadeusz”. Spotykali się ze sobą około półtora roku, po czym wstąpili w związek małżeński 09. września 1967 roku w Ciążeniu przy świadkach- Felicjanie Wziętku oraz Julianie Knasiku. Państwo do ślubu cywilnego jechali motocyklem. Przyjęcie weselne odbyło się w domu rodzinnym pani Ireny w Dziedzicach. W wydarzeniu udział wzięło 50 gości, którym do tańca przygrywało 4 muzyków. Po ślubie Pani pracowała w GS Ciążeń, Spółdzielni Transportu Wiejskiego w Słupcy oraz w sklepach WPHW. Pan zaś pracował w PZU, w elektromontażu Poznań oraz w młynie gorczycy jako elektromonter. Państwo Kaczmarkowie mają dwie córki (Iwonę i Marzenę) oraz czworo wnucząt (Maćka, Ewelinę, Patryka i Paulinę). Gdy tylko przychodzą cieplejsze dni ,Państwo Kaczmarkowie wybywają na wieś do Dziedzic, gdzie mają swoje małe gospodarstwo i chowają zwierzęta. Jako receptę na udane pożycie małżeńskie Państwo Kaczmarkowie wskazują: zgodne życie, miłość oraz wyrozumiałość.
Państwo Krystyna i Kazimierz Kazusiowie
Państwo Krystyna i Kazimierz Kazusiowie poznali się w latach szkolnych, gdyż oboje uczęszczali do Technikum Ekonomicznego w Słupcy. Jak wspominają miłość narodziła się z koleżeństwa. Nim stanęli na ślubnym kobiercu, spotykali się ze sobą 4 lata. W związek małżeński wstąpili 29. kwietnia 1967 roku w Kruszwicy, a świadkami byli: Marian Moraczyński i Waldemar Kazuś. Przyjęcie weselne, na którym przy dźwiękach nagrań puszczanych z magnetofonu bawiło się 40 osób, odbyło się w domu rodzinnym Pani Krystyny w Kruszwicy. Pan Kazimierz po ślubie pracował w Banku Rolnym w Słupcy, a następnie od 1968 roku w Wojewódzkiej Kolumnie Transportu Sanitarnego na rejonie Słupcy. Pani Krystyna zaś pracowała w PPRN w Słupcy w Wydziale Zdrowia i Opieki Społecznej, następnie w Urzędzie Wojewódzkim w Koninie oraz w Urzędzie Skarbowym. Państwo Kazuś posiadają dwóch synów(Andrzej i Maciej) oraz czworo wnucząt (Anna, Monika, Łukasz, Karolina). W wolnym czasie Państwo poświęcają się pracom w ogródku. Poza tym Pani Krystyna lubi czytać i zajmować się robótkami ręcznymi oraz należy do Uniwersytetu III Wieku, bierze czynny udział w zajęciach oraz chętnie podróżuje. Razem z mężem codziennie oglądają również wiadomości. Receptą na udane pożycie małżeńskie według Państwa Kazusiów są: miłość, zaufanie i przywiązanie.
Państwo Halina i Grzegorz Korolewiczowie
Państwo Halina i Grzegorz Korolewiczowie znają się ze szkolnych lat, gdyż uczęszczali do jednej klasy w Technikum Rolniczym w Witkowie. Nim stanęli na ślubnym kobiercu 28. października 1967 roku w Słupcy spotykali się ze sobą 2 lata. Świadkami zaślubin byli Zdzisław Szymankowski oraz Stefan Włodarczyk. Na przyjęciu weselnym zorganizowanym w domu rodzinnym Pani Haliny w Kowalewie Góry bawiło się 30 osób z najbliższej rodziny. Pan Grzegorz po ślubie pracował w Centrali Nasiennej w Słupcy oraz w Spółdzielni Inwalidów, Pani zaś w Gromadzkiej Radzie a następnie w Urzędzie Gminy i KRUS-ie. Państwo Korolewiczowie mają dwóch synów (Jacek i Rafał) oraz jednego wnuka (Bartosz). W wolnym czasie Pan Grzegorz uwielbia wędkować, a Pani Halina oddaje się czytaniu książek, rozwiązywaniu krzyżówek oraz utrzymaniu domu. Lubią również wspólne rowerowe wycieczki. Zdaniem Państwa Korolewiczów receptą na udany związek małżeński są przede wszystkim : zrozumienie, umiejętność wybaczania oraz kompromis.
Państwo Krystyna I Leon Machowiakowie
Państwo Krystyna I Leon Machowiakowie podobnie jak wielu młodych ludzi z tego pokolenia poznali się na zabawie tanecznej w 1964 roku. Pobrali się po trzech latach znajomości 4 listopada 1967 roku w Słupcy przy świadkach- Mirosławie Machowiaku i Janie Woźniaku. Małżeństwo I życie Państwa Machowiaków od początku związane jest ze Słupcą. W mieście znani są z wykonywanej pracy zawodowej- Pani Krystyna pracy w Szkole Podstawowej nr 1 im. Komisji Edukacji Narodowej przez około 35lat w charakterze nauczyciela historii i wos-u, Pan Leon z pracy w zakładzie usługowym-stolarskim początkowo z ojcem I bratem, a następnie samodzielnie oraz piastowanie stanowiska Starszego Cechu Rzemiosł Różnych w Słupcy I radnego kilku kadencji w Radzie Miasta Słupcy. Państwo Machowiakowie mają w naszym mieście I okolicy rodzinę, przyjaciół I znajomych. Jako, że oboje Państwo pochodzą z rodzin wielodzietnych, taką też rodzinę mają. Wychowali i wykształcili dwie córki i trzech synów. Doczekali się także czterech wnuczek I czterech wnuków.
Państwo Maria i Kazimierz Pakułowie
Państwo Maria i Kazimierz Pakułowie zapoznali się we wrześniu 1966 roku podczas pracy w cukrowni Opalenica. Spotykali się ze sobą około 8 miesięcy, a rezultatem tego był ślub, który odbył się 01. lipca 1967 roku w Urzędzie Stanu Cywilnego w Opalenicy. Świadkami uroczystości byli Jan Nowak i Zygmunt Madajczak. Ślub kościelny odbył się tego samego roku 2. sierpnia w Buku. Około 60 osób bawiło się na przyjęciu weselnym w domu Pani Młodej w Niegolewie. Państwo Pakułowie przybyli do Słupcy w lipcu 1972 roku, gdzie dostali mieszkanie służbowe, a Pan podjął pracę w tutejszym Mostostalu. Pani Maria rozpoczęła pracę w Urzędzie Miasta, a następnie pracowała w Spółdzielni Mieszkaniowej oraz Zespole Szkół Zawodowych na stanowisku administracyjnym. Państwo Maria i Kazimierz mają dwójkę dzieci- córkę (Dorotę) i syna (Jacka) oraz pięcioro wnucząt (Monika, Agnieszka, Daria, Artur, Michał). Doczekali się również czworga prawnówków (Marcel, Wiktor, Maja. Maria). W wolnym czasie Państwo Pakułowie oddają się pracy w ogródku działkowym, rozwiązują krzyżówki oraz jeżdżą rowerami. Są także członkami PTTK i chętnie biorą udział w zorganizowanych wycieczkach turystyczno-krajoznawczych. Jako receptę na długoletni związek Państwo Pakułowie wskazują: wzajemne zaufanie, akceptację, zrozumienie, uczciwość i dochowywanie przysięgi małżeńskiej.
Państwo Mirosława i Marian Parusowie
Państwo Mirosława i Marian Parusowie poznali się dzięki wspólnemu seansowi telewizyjnemu w domu Pana Mariana. Nim stanęli na ślubnym kobiercu 15 lipca 1967 roku w Urzędzie Stanu Cywilnego w Słupcy w obecności świadków Mariana Wielowskiego i Zdzisława Kaźmierczaka, spotykali się ze sobą około 4 miesięcy. Przyjęcie weselne odbyło się w domu rodzinnym Pani Mirosławy w Tumidaju. 40 gości bawiło się tak dobrze, że zabawa trwała do południa dnia następnego. Po ślubie oboje Państwo pracowali w Mostostalu- Pan jako elektryk, a Pani była operatorem suwnicy. Następnie Pani Mirosława podjęła pracę na warsztatach w Zespole Szkół Zawodowych, którą wspomina bardzo miło. Państwo Parusowie mają trójkę dzieci- dwie córki (Grażyna i Alina) oraz syna (Romana). Doczekali się również dwójki wnucząt (Marta, Mateusz). Jak podkreśla Pani Mirosława- Państwo nie potrafią już bez siebie żyć, a Ich receptą na wieloletni związek małżeński są: miłość, rozmowa, zrozumienia i zgoda.
Państwo Zofia i Rudolf Wieczorkowie
Państwo Zofia i Rudolf Wieczorkowie poznali się podczas prac remontowych, gdy Pan pracował u Pani jako malarz. Przed ślubem spotykali się ze sobą pół roku. W związek małżeński wstąpili 29 kwietnia 1967 roku w Słupcy przy świadkach Zbigniewie Sypniewskim i Pawle Wieczorku. Przyjęcie odbyło się w domu I bawiło się na nim 40 osób z najbliższej rodziny. Jak wspomina Pan Rudolf, trwało ono niemal 3 dni. Po ślubie Pani zajmowała się domem, a Pan kontynuował pracę jako malarz. Państwo Wieczorkowie jako receptę na udany związek wskazują wzajemne zrozumienie.
Państwo Krystyna i Bolesław Witkowie
Państwo Krystyna i Bolesław Witkowie zapoznali się w roku 1966 na zabawie w Kątach. Przed ślubem spotykali się ze sobą rok. Związek małżeński zawarli 26 sierpnia 1967 roku w Słupcy w obecności świadków Stanisławy Gronkowskiej i Mariana Zielińskiego. Tego samego dnia odbył się także ślub kościelny w parafii pw. św.Wawrzyńca. Przyjęcie na około 20 osób odbyło się w domu siostry Pani Krystyny. Po ślubie Pan Bolesław pracował w PZDL jako operator spycharki, w Hydrobudowie 7 Poznań oraz w Spółdzielni Ogrodniczej w Słupcy. Pani Krystyna zaś wychowywała dzieci, a od 1972 roku pracowała w słupeckim Mostostalu. Państwo Witkowie wychowali czwórkę dzieci-dwie córki (Beatę i Magdalenę) oraz dwóch synów (Artura i Roberta). Doczekali się także ośmiorga wnucząt (Jakub, Maciek, Patryk, Kamil, Bartek, Ola, Klaudia i Justyna) oraz dwojga prawnucząt (+1 w drodze). W wolnym czasie Pan Bolesław lubi spędzać czas na działce, a jako receptę na długoletni związek wskazuje zgodę i zrozumienie.
Państwo Krystyna i Zygmunt Woźniakowie
Państwo Krystyna i Zygmunt Woźniakowie zapoznali się na prywatce w szkole w Poznaniu. Nim przyrzekli sobie wieczną miłość 19 sierpnia 1967 roku w Słupcy w obecności świadków Zdzisławy Wziętek i Czesława Karolaka, spotykali się ze sobą 3 lata. Przyjęcie weselne na około 20 osób odbyło się w pokoiku służbowym przy szpitalu, gdzie od samego początku istnienia placówki jako pielęgniarka na Oddziale Położniczo- Ginekologicznym pracowała Pani Krystyna. Pan Zygmunt zaś przez większość zawodowego życia pracował w branży budowlanej. Państwo Woźniakowie doczekali się czwórki dzieci- dwóch synów (Sławomir i Dariusz) oraz dwóch córek (Maria i Jolanta). Mają także czworo wnucząt (Karolina, Łukasz, Maciej, Ania). W wolnym czasie zajmują się ogrodem, uprawą warzyw oraz hodowlą kur. Jako receptę na udane pożycie małżeńskie Państwo Woźniakowie wskazują: cierpliwość, miłość, zaufanie i wyrozumiałość.
Wspólna pamiątkowa fotografia